MERONK SZÓSTY W RAS AL KHAIMAH CLASSIC, TRIUMF FOXA
Adrian Meronk zajął dzielone szóste miejsce w Ras Al Khaimah Classic! Po czterech dniach rywalizacji na polu Al Hamra GC sumą -22 triumfował Ryan Fox. 35-letni Nowozelandczyk ani na chwilę nie oddał prowadzenia w turnieju, zwyciężając z największa przewagą w tym sezonie – aż pięcioma uderzeniami nad Anglikiem Rossem Fisherem, który zajął samodzielne drugie miejsce.
Reprezentant Polski finałową rundę zaczynał z dzielonej drugiej pozycji, a ostatecznie sumą -15 swój kolejny świetny występ w DP World Tour zakończył na T6, dzielonym ze Szkotem Connorem Symem i Japończykiem Masahiro Kawamurą.
Jedno uderzenie mniej wykonali, a dzięki temu wskoczyli na trzeci stopień podium: Niemiec Hurly Long, Zander Lombard z RPA i słynący z nietypowej techniki (zwykle po swingu ciężko mu ustać), a jednak skuteczny Hiszpan Pablo Larrazabal.
Adrian zafundował polskim kibicom sporo emocji. Pierwsze dwa dni zawodów nie wróżyły szans na biało-czerwone podium. W czwartek 71 uderzeń, w piątek 68. Do weekendowej rozgrywki Polak awansował z odległego miejsca, za to w sobotę dosłownie wystrzelił. Fenomenalna sobotnia runda na -8 (osiem birdie!) i piekielnie mocny awans w tabeli.
W finale grał w lider flighcie wraz z Foxem i Szkotem Scottem Jamiesonem. Wietrzna i nieco pochmurna niedzielna w emiracie Ras al-Chajma nie była jednak dla graczy najłatwiejszym dniem.
Dość nerwowy początek Foxa – trzy dołki na par, dalej bogey i dopiero birdie na piątce. Przez jakiś czas Nowozelandczyk pozwalał rywalom zbliżać się do niego, ale uzyskana wcześniej przewaga sprawiała, że ani razu jego nazwisko nie spadło z pozycji lidera. Mimo że po pierwszych pięciu dołkach przewaga zmniejszyła się do trzech uderzeń (wtedy drugi był Larrazabal), a czterech strzałów do powiększającej się grupy pościgowej, w której był Meronk.
Po birdie na jedynce i piątce, dalej Adrian grał równo na par, choć dołki kończone w regulacji sprawiały, że przesuwał się w dół tabeli. Sporo nerwów kosztowała go siedemnastka, zakończona bogeyem. Finiszował za to w pięknym stylu z birdie na osiemnastce, prezentując na ostatnim dołku imponującego tee shota (po którym piłka była 20 m dalej od piłki Foxa). Na karcie zapisał 70 uderzeń, zaledwie jedno więcej od golfisty z Auckland.
Po rundzie na 69 (i wcześniejszych na 63, 69 i 65) Nowozelandczyk przypięczętował swoje drugie zwycięstwo w DP World Tour. W wywiadzie dla organizatorów przyznał, że czuje ulgę, bo runda finałowa łatwa nie była. Wspominał o tym, jak bardzo się denerwował. Przez cały dzień żołądek miał skurczony, nie mógł ustać w miejscu, więc w nogach ma pewnie z 25 km i dopiero na fairwayu 18 dołka odetchnął, kiedy po świetnym tee shocie wiadomo było, że triumf to już formalność.
Triumf inny niż ten sprzed tygodnia. Bo dokładnie siedem dni temu, również na polu Al Hamra GC, wygrał Nicolai Hojgaard, któremu udało się „uszczknąć” jeszcze dwa uderzenia – zwyciężał rezultatem -24, ale wiadomo, że choć pole to samo, to warunki pogodowe czy ustawienie flag inne.
Wydarzenie zakończyło emiracką odsłonę DP World Tour. Po czterech tygodniach w Emiratach Arabskich, w przyszłym tygodniu pierwsza liga zawodowego golfa przenosi się do Afryki, gdzie zostaną rozegrane trzy turnieje: jeden w Kenii, a potem dwa w RPA. 3 lutego startuje Magical Kenya Open, pierwszy raz rozgrywany w Muthaiga GC, w stolicy Kenii, czyli Nairobi.
Wyniki Ras Al Khaimah Classic 2022 TUTAJ
Źródło: PZG