Olimpiady
Kiedy w 1900 roku do Paryża po raz piąty zawitała już jako cykliczna ekspozycja zwana wówczas „Wystawą światową”, dziś znana pod nazwą EXPO, wielu ze zwiedzających nie spodziewało się, że biorąc udział w rozgrywkach organizowanych w jej ramach, przejdą do historii jako uczestnicy a niejednokrotnie jako medaliści Igrzysk Olimpijskich. Tak oto, po raz pierwszy w nowożytnej historii świata, pomimo sprzeciwu ówczesnego Królestwa Grecji, Igrzyska Olimpijskie opuściły teren swojej ojczyzny, by na mocy decyzji świeżo uformowanego Komitetu Olimpijskiego, co cztery lata zmieniać miejsce organizacji. Początek XX wieku należał do Francji. Do Paryża przybyło blisko tysiąc zawodników z 28 krajów aby zmierzyć się w 95 konkurencjach w 20 dyscyplinach. Trwające blisko pół roku zawody zgromadziły oprócz zawodowców specjalnie przygotowujących się na te jakże znaczące w ich mniemaniu rozgrywki, także znaczną ilość amatorów, zwykłych obserwatorów, zwiedzających, dla których udział w startach również był dostępny. Do dyscyplin w jakich rozgrywano zawody należały wówczas, oprócz wielu popularnych i spotykanych na Igrzyskach Olimpijskich do dziś jak łucznictwo, gimnastyka, lekkoatletyka, jeździectwo, strzelectwo, szermierka czy wioślarstwo, zmagania w tak nietypowych konkurencjach jak zawody w nurkowaniu czy w strzelaniu do gołębi. Z czasem, na kolejnych igrzyskach pojawiały się równie groteskowe konkurencje, wśród których warto zaznaczyć konkursy w takich dyscyplinach jak: wspinanie po linie, skok w dal na koniu, jazda figurowa na koniu, pchnięcie kulą prawą i lewą ręką, wyścig pływacki dla marynarzy, szermierka na kije czy zapasy bez podziału na styl i wagę. Zdecydowana większość tych konkurencji rozegrana została tylko raz po czym przepadła w zapomnienie. Gdyby wielu z tych przypadkowych uczestników w ogóle wiedziało o tym, że nie startują jedynie w lokalnych konkursach w ramach światowej wystawy będących co prawda ciekawą lecz chwilową odskocznią od codziennych trudów a w najprawdziwszych zawodach będących spuścizną po jednej z najlepiej rozwiniętych cywilizacji antycznego świata, chętnych aby zapisać się w historii byłoby zdecydowanie więcej. Ale któż mógł spodziewać się, że może zostać jedynym w historii świata złotym medalistą Igrzysk Olimpijskich w pływaniu na 200 metrów z przeszkodami? Szczególnie, że rzeczywiście Igrzyska Paryskie przeszły do historii również ze względu na iście dramatyczną organizację. Niejednokrotnie zawodnicy nie mieli pojęcia o tym, że w ogóle startują w jakichkolwiek rejestrowanych zawodach, innym razem bieg przez płotki zorganizowany w wówczas podparyskim lasku Bulońskim, pokrzyżowały pnące się wokół przeszkód pokrzywy doprowadzając do rezygnacji kilku zawodników. Jednak najbardziej dramatyczny przebieg miał maraton, w którym prowadzący Szwed Ernst Fast z winy sędziego pomylił trasę. Pomimo że pokonał 35 kilometrów, z czego cztery w złym kierunku, zdołał w odpowiednim czasie zawrócić i zdobyć ostatnie miejsce na podium.
Igrzyska z początku dwudziestego wieku, choć uznano za całkowitą porażkę od strony organizacyjnej, przeszły do historii jako pierwsze, w których uczestniczyć mogły przedstawicielki płci pięknej. Co prawda, ilość dyscyplin w których kobiety były dopuszczone do startu była krótka – były to zawody w krykieta, tenisa i golfa, ponadto rozgrywki żeglarskie, baloniarskie i w skokach przez przeszkody na koniu, jednak była to ogromna zmiana w porównaniu do starożytnych igrzysk, podczas których na kobietę przyłapaną na oglądaniu zmagań czekała kara śmierci – jeśli jakimś cudem, pomimo ścisłej kontroli udałoby się jej przedostać na widownię lecz zostałaby rozpoznana zrzucono by ją z wysokiej skały. Co warte zauważenia, obecność kobiet na zawodach w 1900 roku nie była przypadkowa i była ściśle uzależniona od decyzji z 1896 roku, kiedy to postanowiono, że w pierwszych nowożytnych igrzyskach Olimpijskich udział wziąć będą mogli, zgodnie z tradycyjną regułą jedynie mężczyźni. Owocem tej decyzji był protest pewnej greczynki, Stematii Rovithi z wyspy Rodos, 35-letniej matki siedmiorga dzieci, która aby udowodnić, że przedstawicielki „słabszej płci” również są w stanie dorównać mężczyznom postanowiła przebiec oficjalną trasę maratonu. Pokonanie 40 kilometrów trasy zajęło jej pięć i pół godziny, co trwało blisko dwa razy dłużej niż wyczyn zwycięzcy tamtejszych zawodów, jej rodaka, pasterza (!) Spiridona Louisa, jednak Komitet Olimpijski będąc najwidoczniej pod wrażeniem tego, że greczynce w ogóle udało się bieg ukończyć, po długich obradach postanowił na kolejnych zawodach igrzysk olimpijskich dopuścić kobiety do startu, co prawda w dyscyplinach uznawanych za lżejsze. Warto również zauważyć, że kobiety po raz pierwszy mogły wziąć udział w biegu maratońskim podczas Igrzysk Olimpijskich dopiero w 1984 roku.
Kobiety, występować mogły jedynie w dyscyplinach uznawanych jako łatwiejsze, nie pod względem technicznym lecz bardziej pod kątem obciążenia organizmu. Toteż nie mogły one jeszcze brać udziału choćby w wioślarstwie, jednak mogły po raz pierwszy zmierzyć się w debiutujących na tej arenie zmaganiach w golfa. Zawody golfowe na Olimpiadzie w Paryżu pojawiły się po raz pierwszy, drugi raz golf zagościł 4 lata później w amerykańskim Saint Louis w stanie Missouri. Od 1904 roku rozgrywek w tym sporcie nie przeprowadzono, podobnie sprawa wygląda z rugby. Zarówno golf jak i rugby powrócą po blisko 112 letniej nieobecności na arenę Igrzysk już za cztery lata na Olimpiadzie w Brazylii. I choć na początku ubiegłego wieku nie wróżono tej dyscyplinie zainteresowania jakim darzy się ją dzisiaj – w Paryżu wystąpiło 22 zawodników z 4 krajów, z czego 10 kobiet, to w 2016 roku w Rio zmierzy się 60 najlepszych golfistów z całego świata. Co również warte zauważenia, zawody w 1900 roku były przez uczestników często mylnie uważane za regionalny konkurs. Tak było w przypadku zwyciężczyni, amerykanki Margaret Abbott, córki na tamte czasy znanej pisarki i dziennikarki, Mary Ives Abbott. 24-letnia Margaret podczas paryskich Igrzysk Olimpijskich przebywała razem z matką we Francji, spędzając czas na poznawaniu sztuki pod czujnym okiem Edgara Degasa i Auguste’a Rodina. Obie kobiety zapisały się na zawody, podobnie jak większość uczestników tamtych zmagań nie mając pojęcia, że wezmą udział w drugich nowożytnych Letnich Igrzyskach Olimpijskich. Trzeba jednak wiedzieć, że te były dopiero w fazie rozwoju. Nie miały jeszcze tak rozpoznawalnych symboli jak nieodłączny emblemat pięciu złączonych okręgów, zaprojektowany dopiero 12 lat później osobiście przez Pierre’a de Coubertina, początkowo oznaczający kolory pięciu ekip startujących w ówczesnych zawodach. Znacznie później, bo w 1936 roku po raz pierwszy pojawił się święty ogień olimpijski na olimpiadzie w Berlinie. Tak więc bez tak rozpoznawalnych symboli, przy blisko półrocznym okresie trwania igrzysk i przy tak tragicznej organizacji jaka miała miejsce nie należy dziwić się, że zwyciężczyni tamtejszych zawodów do końca swojego życia nie wiedziała, że jest pierwszą mistrzynią Olimpijską w kobiecych zawodach w golfa. Jej rodzina tę informację poznała stosunkowo niedawno, bo dopiero w 1996 roku. W zawodach na 9 dołków Margaret wykonała 47 uderzeń zaś w nagrodę za zwycięstwo otrzymała pamiątkową srebrną kulę. Wygrywając w turnieju została pierwszą amerykanką, która zwyciężyła w zawodach zaliczanych do Igrzysk Olimpijskich, i jednocześnie drugą kobietą w historii świata. Wszystkie z uczestniczek tamtego konkursu należały do elity kulturalnej Europy tamtych czasów. Pauline Whittier będąca córką znanego poety Johna Greenleafa Whittiera, pochodząca z Bostonu wywalczyła drugie miejsce z wynikiem 49 zaś na trzecim miejscu uplasowała się J. Huger Pratt z Dinard, która niedługo po Olimpiadzie wyszła za serbskiego księcia Alexisa po zagadkowej i przedwczesnej śmierci swojego ówczesnego małżonka Thomasa. Zawody z 1900 roku były ostatnimi na których kobiety mogły brać udział w zawodach w golfa.
Pomimo ogólnego zamętu organizacyjnego i dosyć małej frekwencji udało się zorganizować paryskie zawody ściągając na ich miejsce największe osobistości tamtych czasów jako obserwatorów. Elita polityczna chętnie uczęszczała na pole zmagań dopingując swoim zawodnikom. Wśród najznamienitszych gości byli – Książę i Księżna R. du Lucinge, Panayis Athanase Vagliano, Hrabia i Hrabina de Breda, Wicehrabia i Wicehrabina d’Hautpoul, Hrabia i Hrabina de Moussac oraz Lord Sudeley. Imprezie towarzyszyła piękna pogoda toteż entuzjazm udzielał się wspaniałym gościom. Największą popularnością cieszyły się indywidualne zmagania mężczyzn. Rozgrywki były przeprowadzone w Compiègne Club, około 50 kilometrów od Paryża. Mężczyźni mieli do zdobycia więcej dołków niż panie, było ich wówczas 36. Zwycięzcą zawodów dla mężczyzn został zawodnik St. Andrews Golf Club z Yonkers, w stanie Nowy Jork, Charles Sands z wynikiem 82-85. Pierwszy mistrz olimpijski zaledwie pięć lat wcześniej rozpoczął swoją przygodę z golfem a trzy miesiące wcześniej grał w finale pierwszych amatorskich zawodach USGA zdecydowanie przegrywając w pojedynku ze słynnym Charlesem Blair MacDonaldem, twórcą pierwszego 18 dołkowego pola golfowego w Stanach Zjednoczonych, nazywanym ojcem amerykańskiej architektury golfowej. Zwycięstwo w zawodach olimpijskich było największym i właściwie jedynym istotnym osiągnięciem Sandsa w całej jego karierze golfowej, jednakże odnosił on sukcesy w tenisie ziemnym jak i rozgrywanym w zamkniętych pomieszczeniach, odmianie tenisa nazywanej „królewską”. Sands pokonał drugiego wówczas Szkota Waltera Rutherforda z Jedburgh tylko jednym uderzeniem. W Compiègne Club rozgrywano również drugie zawody, uczestniczył w nich, podobnie jak i w pierwszych pochodzący z bogatego domu Albert Lambert z Saint Louis, założyciel Lambert Pharmacal Co., dziś znanej jako Warner-Lambert, głównie z wytwarzania płynu Listerine . Jednakże, drugie zawody nie zostały zaliczone do rozgrywek w ramach Igrzysk Olimpijskich ze szkodą dla samego Lamberta, gdyż w tych Amerykanin wygrał. Lambert odegrał ogromną rolę w organizacji zawodów golfowych na trzeciej olimpiadzie, która odbyła się w Stanach Zjednoczonych w jego rodzinnym mieście. Na wieść o planach organizacji Igrzysk w Saint Louis leworęczny Lambert wraz ze swoim teściem, pułkownikiem Georgem McGrewem wywarli duży nacisk na organizację tej imprezy również w Stanach wcześniej budując Glen Echo Golf Club w St. Louis, na którym ostatecznie rozegrano zawody, gdzie Lambert zajął 12 miejsce w konkursie indywidualnym.
W dużej mierze dzięki rozmowom prowadzonym przez Lamberta i McGrewa z Komitetem Olimpijskim, cztery lata po pierwszych zawodach golfowych na Igrzyskach Olimpijskich kibice znów mogli oglądać rozgrywki w golfa, tym razem jednak za oceanem. Ograniczyło to nieco dostępność do zawodów dla graczy z Europy, jednak zdecydowanie lepiej zorganizowana Olimpiada w Stanach przyciągnęła większą ilość graczy w golfa niż poprzednia. Przybyło na nią 72 Amerykanów, trzech Kanadyjczyków i dwóch Brytyjczyków. Chociaż na zawodników tym razem czekało wiele różnych pomniejszych konkursów (konkursy w uderzaniu na odległość, w puttowaniu, zawody „przegranych”) jako zmagania typowo olimpijskie można uznać jedynie zawody indywidualne na 36 dołków oraz zawody drużynowe w tym samym standardzie. Tym razem jednak zabrakło zawodów dla kobiet. Rozpiętość wieku uczestników wynosiła 35 lat, najstarszym zawodnikiem był Amerykanin Clarence Angier, najmłodszym zaś jeden z trzech Kanadyjczyków Albert E. Austin, wówczas 15 letni. W konkursie indywidualnym tryumfował inny Kanadyjczyk, George Lyon, były zawodowy gracz w krykieta. W golfa zaczął grać w wieku 37 lat szybko osiągając sukcesy w amatorskich rozgrywkach. W 1898 zwyciężył w amatorskich mistrzostwach kanady powtarzając ten sukces siedmiokrotnie. Srebro wywalczył początkowo uznawany za murowanego kandydata do olimpijskiego złota, Chandler Egan, zwycięzca turniejów U.S. Amateurs I Western Amateurs w 1904 roku. Egan wywalczył jednak złoto w zawodach drużynowych. W 1905 roku po raz kolejny wygrał mistrzostwa amatorów. W oficjalnych rozgrywkach brał udział do 1935. Uznawany jest za najbardziej utytułowanego amatora w historii amerykańskiego golfa. Trzecie miejsce zajęli ex aequo Frank Newton, znany gracz w tenisa o randze zawodowca i Burt McKinnie, amerykański muzyk.
Trwające blisko pół roku igrzyska rozgrywane w Saint Louis choć były zdecydowanie lepiej przemyślane i zorganizowane przyciągnęły, głównie ze względu na odległość ale także i na niepewną sytuację w polityce międzynarodowej (trwająca wówczas wojna Rosyjsko-Japońska) zdecydowanie mniejszą publikę a także mniejszą ilość zawodników. Spoza Stanów Zjednoczonych przyjechało jedynie 166 zawodników, kraj organizatora reprezentowało aż 523 sportowców. Na kolejnych Igrzyskach rozgrywanych w Londynie 4 lata później zabrakło już zawodów w golfa. Dzisiaj historycy nie są w stu procentach określić, czy to brak zainteresowania, brak lobby zabiegającego o dołączenie rozgrywek w golfa czy kwestia naprędce przygotowywanych zawodów zaważyły o braku tego sportu w planie Igrzysk. I choć Olimpiada w Londynie odbyła się bez większych zakłóceń, a jej realizacja odbyła się dość profesjonalnie jak na ówczesne standardy, to i tutaj pojawiły się pewne zgrzyty, takie jak brak międzynarodowej ekipy sędziowskiej, co często skutkowało kwestionowaniem decyzji czysto brytyjskiego jury. W miejsce rywalizacji usuniętych z planu igrzysk zaproponowano nowe takie jak hokej na trawie, sporty motorowodne, Lacrosse, Jeu de Paume, Rackets jednak większość z tych dyscyplin zawitała na arenie Igrzysk tylko ten pierwszy i ostatni raz.
Teraz, blisko po 112 latach nieobecności golfa na Igrzyskach Olimpijskich decyzją podjętą w 2009 roku na 121 sesji Komitetu Olimpijskiego w Kopenhadze znów będziemy mogli obserwować zmagania sportowców w tej dziedzinie. To zupełnie nowe pole do zmagań na zupełnie nowym poziomie. Jednakże tylko sześćdziesięciu szczęśliwców wywalczy miejsca startowe w Brazylijskich zawodach. Najbliższy czas to okres, niecierpliwego czekania na wielki powrót tym razem nie dla okrojonej elitarnej publiczności lecz dla widzów z całego świata. Czeka nas wielkie święto golfa.
Piotr Zieliński